Szukaj na tym blogu

środa, 26 stycznia 2011

RATUJ KOTY

DRODZY MIESZKAŃCY ROKIETNICY. PROSIMY O POMOC. Z ULICY LEŚNEJ ZAGINĘŁO W OSTATNIM CZASIE KILKA KOTÓW. WCZORAJ LEDWIE USZEDŁ OPRAWCY KOTEK GATO.
TERAZ WALCZY O ŻYCIE W KLINICE. JEŚLI KTOKOLWIEK MA JAKIEKOLWIEK WIADOMOŚCI LUB PODEJRZENIA KTÓRE MOGŁYBY POMÓC W UJĘCIU SPRAWCY PROSIMY O ICH PODANIE. 



NIEWYOBRAŻALNE OKRUCIEŃSTWO

We wtorek w godzinach popołudniowych nasz kotek GATO, jak to miał zawsze w zwyczju, wyszedł na krótki spacer.
Wrócil bez oka i z ranami postrzałowymi, pięcioma kulami tkwiącymi w drobnym ciałku oraz otartą tylną łapką.

Nie oddalał się nigdy zbyt daleko od domu. Jest jeszcze młodym, niespełna rocznym kocurkiem. Gdy wychodziliśmy na spacer z jego towarzyszką i przyjaciółka, czarnym terierem rosyjskim, pięcioletnią suczką odprowadzał nas ok 30 m od bramy prowadzącej do naszego domu i tam czekał cierpliwie na nasz powrót. Powrót był radosny. Dwa czarne podskakujące filuternie czworonogi, uśmiech na twarzy i krótkie nawoływania człowieka i bliskość, i harmonia z otaczającym tych troje światem.

We wtorek Gato nie wracał do domu mimo częstego przywoływania. Zaczęliśmy się niepokoić. Dotychczas nigdy nie zdarzyło mu się nie reagować na swoje imię. Tłumaczyliśmy sobie jego przedłużającą się nieobecność zbliżającą się porą przedwiośnia. Doczekaliśmy się jego powrotu wieczorem. Po otwarciu drzwi, wśliznął się do pokoju dziwnie przyczajony, a z prawego oczka spływała mu szeroka strużka jasno czerwonej krwi. Drżał.

Pierwsza myśl, walka z innym kotem, druga myśl klinika. Popłoch. Pół godziny później lekarz wenterynarii obmywał już oko, które w czasie podróży samochodem obrosło sporą opóchlizną. Pierwsza diagnoza – uraz po walce z kotem. Trzymam Gato za tułów, jest bardzo cierpilwy, zachowanie spotykane nie często u kotów podczas badań i bolesnych zabiegów. Czuję, że mam lepkie ręce, ślady krwi również na stole do badań. Pani doktor zaczyna drobiazgowo przeszukiwać centymetr po centymetrze sierść i skórę całego kotka. Znajdujemy wspólnie kolejne dziurki, głębokie - jak się okazuję podczas dezynfekcji - baaaardzo głębokie. Diagnoza – może to była jednak konfrontacja z psem ? Pani doktor dezynfekuje kolejną ranę na udzie tylnej łapki, cierpliwość Gato jest już na wyczerpaniu, chwytam go mocniej za przednie łapki, wyczuwam zgrubienie w okolicy pachy złamanie ? zwichnięcie ? Rentgen łapki ! To nabój z wiatrówki ! Niedowierzanie, bezsilność, wściekłość, niepowstrzymane łzy. Rentgen całego obolałego kocurka, czy wnętrzności też zostały naruszone ? Kolejne cztery kule - w łapkach, na grzbiecie i w przymóżdżu. Kula przeszyła oko rozszarpując tęczówkę i ciało szkliste i utkwiła w pobliżu mózgu, nie wiadomo jak głęboko, jak duże będą uszkodzenia neurologiczne. Czuję dojmujący, rozpierający ból w piersiach od tłumionego krzyku i szlochu. Diagnoza – człowiek, zwyrodniały psychopata, strzelał z wiatrówki do uwięzionego bezbronnego zwierzęcia. Z zimną krwią przeładowywał broń sycąc się widokiem udręczonego, oszalałego ze strachu i bólu zwierzęcia. Obdukcja jeszcze się nie kończy, pazury tylnych łap, zdarte do skóry, do krwi, tylna łapka otarta. Przypuszczenie - był przywiązany za tylną nóżkę i próbował wyszarpnąć się i wydostać z rąk swojego oprawcy.
Wrócił do domu aby się schonić i szukać pomocy, jego plan na szczęscie się powiódł.

Decyzja, Gato zostaje w szpitalu, może nastąpić obrzęk mózgu, wenflon, kroplówka. Wracamy sami. Nie przestajemy płakać. Łzy rozpaczy, bezsilności i gniewu. Nasz przyjaciel, ufny, nigdy nie przejawiający agresji, kochany przez wszystkich domowników i przyjaciół – jak mu pomóc ? Myśl – telefon, policja, zgłoszenie znęcania się nad zwierzęciem. Noc jest bezsenna, opuchnięte, gorejące policzki. Siódma rano, telefon do kliniki, stan się poprawił, ale trudno jeszcze coś wyrokować.

Wczesne przedpołudnie, Tarnowo Podgórne, jadę z synami, nikt w rodzinie dzisiaj nie pracuje, ani nie uczy się, składamy zeznania, oficer przyjmujący nasze drobiazgowe wyjaśnienia i domniemania, jest wstrząśnięty okrucieństwem czynu.

*******
To co możemy zrobić dla naszego przyjaciela to szukać sprawiedliwości :

USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT. Dz.U.97.111.724

Art.6.
1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz
znęcanie
się nad nimi jest zabronione.

2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć
zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia,
niestanowiące dozwolonego
prawem zabiegu lub doświadczenia na zwierzęciu;

Art. 35.
1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem
przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4, albo znęca się
nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
5. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 2, sąd może
orzec nawiązkę w wysokości od 25 zł do 2500 zł na cel związany z
ochroną zwierząt, wskazany przez sąd .
***************

Późne popołudnie, środa, stan stabilny, ale pocisków na razie nie można usunąć, znieczulenie mogłoby spowodować rozszerzenie naczyń i krwotok. Konsultacja nerologiczna i okulistyczna. Gałkę oczną można pozostawić w oczodole, ale oko jest nieodwracalnie zniszczone.
Zabieramy Gato do domu, zasypia na rękach, mruczy przez sen, czasami wstrząsa nim dreszcz.
Teraz już wszystko będzie dobrze, wierzymy. A sprawca zostanie ukarany.
Musi zostać odnaleziony i ukarany. Żebyśmy czuli się bezpieczni w naszych domach i nie drżeli o bezpieczeństwo naszych najbliższych.
W kogo bowiem uderzy oprawca, gdy bestialskie znęcanie się nad zwierzętami przestanie przysparzać mu określonych podniet ? Istota ta jest tchórzem więc z pewnością uderzy w kolejne bezbronne istnienia, na przykład w nasze dzieci.

Pragniemy z całego serca podziękować
za ratowanie życia i czułą opiekę nad Gato całemu zespołowi Kliniki Weterynaryjnej w Poznaniu przy ul. Mieszka I,
oraz
oficerom z Komisariatu Policji w Tarnowie Podgórnym za zrozumienie i pomoc.


Obejrzyj nas w Teleskopie (8.20 minuta):

http://www.tvp.pl/poznan/informacja-i-publicystyka/teleskop/wideo/28012011-godz-1830/3881637